„…Że młodość w życiu się nie rozmyje,
Życie nie będzie tylko więdnięciem,
Że umrze pięknie — co pięknie żyje
I że po śmierci przetrwa w pamięci?…”
Jacek Kaczmarski
Nadzieja śmiełowska
fot. I. Grabska, A. Sroczyński
„Jam po prostu jest rusofil – antykomunista” – te słowa Jacka Kaczmarskiego w 1987 r. brzmiały dla jednych słuchaczy jak paradoks, dla innych jak objawienie. Ich sprzeczny odbiór obrazował splątanie pojęciowe, jakiego doświadczyła Rosja w percepcji polskiej w ostatnim półwieczu.
Nakładały się na jej obraz klisze bieżącego stosunku do Związku Radzieckiego oraz znajomość historii polsko-rosyjskiej XVIII-XX w. Kaczmarski poruszał oba te aspekty relacji polsko-rosyjskich, vide Jałta, Rejtan, czyli raport ambasadora — zajmował się także literaturą czasów stanisławowskich, czyli ocierającą się o problemy rosyjskie. Tym niemniej jego droga do odkrycia Rosji wiodła nie przez politykę, nie przez historię, a przez szeroko pojętą kulturę rosyjską i naznaczona została piętnem osobowości kilku ważnych twórców rosyjskiego kręgu kulturowego.
Pierwszym i najważniejszym artystą rosyjskim, który ukształtował Kaczmarskiego-twórcę, był oczywiście Włodzimierz Wysocki. Pociągnął młodego, wrażliwego poetę w stronę sceny i ekspresji wokalnej. Kaczmarski zobaczył i usłyszał go na żywo w wieku siedemnastu lat, na koncercie domowym w Warszawie. Zachwyciła go siła przekazu tej twórczości: „Po spotkaniu z Wysockim w 1974 roku zrozumiałem, że piosenka nie jest jedynie umiejętnością napisania tekstu i skomponowania muzyki. Może być sposobem wyrażania najgłębszych, najbardziej podstawowych treści. (…) Myślę, że wszystko, co pisałem w latach 1974-78, było pod wpływem Wysockiego, zarówno w materii poetyckiej, jak i w sposobie wykonania” .
W tym okresie fascynacja Kaczmarskiego wyrażała się nie tylko w przejęciu ekspresji, ale także w nawiązaniach, parafrazach i tłumaczeniach. Niektóre z nich są do tej pory jednymi z najbardziej popularnych piosenek — słynna Obława, Nie lubię, rozpoczynające pierwszą wydaną płytę Ze sceny. Związek między Kaczmarskim a Wysockim był na tyle silny, że nawet autorstwo parafrazowanego przez Kaczmarskiego Spotkania w porcie przypisuje się Wysockiemu, a nie rzeczywistemu autorowi, Jurijowi Wizborowi.
Fascynacja Rosją od początku nie zawężała się jednak do zachwytu osobowością sceniczną jednego twórcy. Wśród pierwszych tłumaczonych przez Kaczmarskiego tekstów były usłyszane na przywiezionej przez rodziców kasecie Czarne suchary — pieśń obozowa, o której sile i autentyczności przekazu wspominał jeszcze wiele lat później. Możemy spekulować, że kultura rosyjska była obecna w domu Karczmarskich — rodzice studiowali w Rosji, podróżowali po niej, rozmawiali o rosyjskiej sztuce — np. na obraz Fiedotowa zwrócił Jackowi uwagę ojciec, malarz.
Encore, jeszcze raz, piosenka napisana na podstawie obrazu Fiedotowa, zanurzona jest w mentalności rosyjskiej, języku rosyjskim — tekst, pisany po polsku, wykorzystuje zapożyczenia i podobieństwa brzmieniowe do fraz rosyjskich. Podobny zabieg dostrzegamy np. w Rejtanie. Tam z kolei polskie słowa wymawiane są z rosyjskimi naleciałościami. W niektórych, szczególnie w dialogizowanych piosenkach, całe kwestie śpiewane są po rosyjsku. (Świadkowie, Dwie rozmowy z Kremlem). Stylizacje mają znaczenie nie tylko estetyczne, ale też niekiedy narzucają skojarzenia interpretacyjne. Wnikliwy słuchacz, znający przetłumaczoną w 1974 roku pieśń Susanin (tradycyjna ukraińska pieśń o wywiedzeniu polskich oddziałów na bezdroża), zauważy jej melodię w napisanych trzynaście lat później Rozbitych oddziałach — piosence opisującej exodus pokonanych oddziałów polskich z kraju.
Związki pomiędzy literaturą i kulturą Rosji a Polski, osadzenie kultury rosyjskiej w szerokim kontekście europejskim staje się z biegiem czasu dominującą płaszczyzną odbioru inspirowanych Rosją tekstów Kaczmarskiego. Znamienną, i jedną z najbardziej znanych jego piosenek, jest napisane w 1980 r. Epitafium dla Włodzimierza Wysockiego. Tekst — okolicznościowy można powiedzieć, bo napisany po śmierci artysty, stał się „freskiem o Rosji”. Jak opowiadał w wywiadach Kaczmarski — epitafium „nie jest piosenką o Wysockim, ale o tym, co wiem o Rosji, Związku Sowieckim, komunizmie.” „Stąd szerokie odniesienia do Bułhakowa, Dostojewskiego, a nawet Dantego. Chciałem, aby utwór miał jak najbardziej uniwersalny charakter. A że jest to taka bachtinowska wędrówka, więc wszystko można tam było pomieścić, również i własne wspomnienia z Rosji, i alkohol, i ceremonie komunistyczne, i życie prostych ludzi.”
Związki między Polską a Rosją najsilniej uzmysławia splątana historia obu państw. Echa tego słychać w cyklu piosenek inspirowanych historią dawną — Rejtan, czyli raport ambasadora, Krajobraz po uczcie, Sen Katarzyny II, Wigilia na Syberii, czy historią najnowszą: Katyń, Jałta, Upadek Związku Radzieckiego, Pierestrojka w KGB, Dwie rozmowy z Kremlem.
Pytanie, czy to historia kształtuje ludzi, czy ludzie historię, pozostaje otwarte — nawet w piosenkach z pozoru okolicznościowych, interwencyjnych na plan pierwszy wysuwa się mentalność bohaterów wydarzeń i mechanizmy doprowadzające do danej sytuacji, a nie same wydarzenia, które są w zasadzie tłem do pewnych spostrzeżeń uniwersalnych. „Powstały dzieła posiadające pełną wymowę w związku z określonym wydarzeniem politycznym, które po zdezaktualizowaniu się konkretnej sytuacji okazywały się mieć sens uniwersalny. Jeszcze więcej utworów prawdopodobnie zamierzonych jako lustra Uniwersum przestawało funkcjonować wraz ze zmianą mody, czy stylu.” — uwaga sformułowana przez Kaczmarskiego w kontekście poezji czasów stanisławowskich doskonale obrazuje mechanizmy odbioru także poezji XX wieku.
Zarówno Wania, któremu „łzy po twarzy lecą, ale to od dymu” podczas palenia dokumentów, jak i znajoma Rosjanka, dla której „zbrodnia zwykłością, samobójstwo męką” stanowią ikony, wzorce pewnego sposobu postrzegania rzeczywistości. Często istotne dla Kaczmarskiego zagadnienia skupiają się jak w soczewce w biografiach twórców — vide Samobójstwo Jesienina, Zmartwychwstanie Mandelsztama, Pożegnanie Okudżawy.
Wśród najważniejszych tekstów odwołujących się do mentalności rosyjskiej i osądzającej ją w szeroko pojętej kulturze europejskiej jest Rublow. Kaczmarski podwójnie zapożycza kontekst, korzystając z filmu Andrieja Tarkowskiego opisującego postać rosyjskiego ikonopisa, Andrieja Rublowa, do stworzenia sugestywnej wizji Rosji, sztuki, jej roli, konsekwencji i spraw ostatecznych. Utwór, choć napisany już w 1984 roku, znalazł się w programie Wojna postu z karnawałem — wpisuje się w ciąg rozważań opartych na historii nowożytnej Europy.
Jednym z ostatnich komentarzy artystycznych Kaczmarskiego na temat Rosji jest Obłomow, Stolz i ja, napisany na podstawie powieści Iwana Gonczarowa w 2001 r. Piosenka jest, jak komentował Kaczmarski, porównaniem „postaw dziewiętnastowiecznego Rosjanina, czy dziewiętnastowiecznej Rosji i dziewiętnastowiecznej Zachodniej Europy.”
„A ja obu w sobie mam” — puentuje autor.
Iwona Grabska, Krzysztof Nowak
© Fundacja JK 2007